sobota, 22 czerwca 2013

Początki.

Witam serdecznie na nowym blogu poświęconym Lolita Fashion. Zamieszczać tu będę informacje, zdjęcia oraz porady, które (mam nadzieję) pomogą Wam wkroczyć do świata lolit oraz stworzyć przepiękne stylizacje.

Zdecydowałam się napisać kilka słów o mojej przygodzie z Lolita Fashion, by pokazać, że każdy początek może być trudny, a ciężka praca i zaangażowanie potrafią zdziałać cuda. 

Z modą, jaką jest Lolita, zapoznałam się ponad pięć lat temu. Wszystko zaczęło się dość prosto; przeczytanie w gazecie artykułu na temat japońskiego zespołu, drążenie tematu w internecie, wyszukiwanie nazwy dla tych wszystkich tak dziwnych dla mnie wtedy ubrań. I nagle natknęłam się na nazwę "lolita". Moim oczom ukazały się rozkloszowane suknie z mnóstwem kokardek i koronek. Byłam tym wprost oczarowana. Skąd jednak wynaleźć takie ubrania? Były to lata, w których jeszcze prawie nikt w Polsce nie miał o tym pojęcia, allegro w tym temacie świeciło pustkami a zamawianie z ebaya zdawało się być czymś niemożliwym. Szczęściem jednak było dla mnie, że ciotka mieszka w Anglii, skąd sprowadziła mi bordowo-czarną suknię. To nic, że była za krótka jak na lolicią sukienkę; ukochałam ją całym sercem. To nic, że nie miałam ani dodatków ani odpowiednich butów - uważałam się już za prawdziwą lolitę i w nowej sukni paradowałam po ulicy. Oczywiście spojrzenia przechodniów były bezcenne. Wkrótce, na urodziny, dostałam od ciotki drugą suknię, która była już o wiele bardziej "loli". Różowa, z wiązaniem gorsetowym, bufkami i kokardą. A do tego białe buciki na platformie, również z kokardkami. Miałam więc już w swojej garderobie dwie sukienki i jedną parę butów. W międzyczasie wzdychałam do pikseli, przeglądając strony Baby, Moitie czy AP i skrupulatnie odkładałam każdy grosz, który wpadł mi w dłonie. Do końca roku 2009 tylko te rzeczy znajdowały się w mojej szafie, ale rok 2010 miał przynieść spore zmiany. 

Począwszy od spódnicy w stylu classic z Punk Rave. Następie doszła do tego błękitna jsk oraz buciki z bodyline. Moja szafa powoli się rozrastała. W międzyczasie odkryłam GLP (gothic & lolita forum poland), gdzie okazało się, że więcej jest dziewcząt z zainteresowaniami podobnymi mojemu. Tam też można było sprzedać lub kupić ubrania. Nabyłam więc jeszcze dwie sukienki oraz buty. Gdzieś pod koniec wakacji 2010 trafiła mi się okazja, by wyjechać na tydzień do Paryża. Siedząc już trochę w temacie i śledząc coraz to nowsze informacje, wiadomym dla mnie było, że w mieście tym jest sklep Baby, the Stars Shine Bright. Nie było więc mowy, bym odpuściła sobie takową okazję. Moja szafa powoli rosła, w tym czasie zakupiłam sobie masę nowych rzeczy, a w końcu i dream print - sugary carnival. W lutym 2011 roku okazję miałam wyjechać do Japonii, gdzie w AP Harajuku Store kupiłam cały French Cafe Set. Po tym wydarzeniu zakupiłam jeszcze kilka replik z Chin, jednak szły mi one tak długo, że zdecydowałam się zmienić mój styl. Najzwyczajniej w świecie wyrosłam z cukierkowych sukienek. 

Poczęłam więc wielką wyprzedaż, choć głupio zrobiłam, stawiając na Polskę. Schodziłam z cen, byleby tylko ktoś ode mnie coś kupił. Dziś, gdybym miała okazję sprzedać raz jeszcze te rzeczy, definitywnie wystawiłabym wszystko na egl'u. W roku 2011 postawiłam na gothic i classic. Pierwszą sukienką, którą kupiłam, była Beauty and the Rose Promise od AatP. Następnie kilka sukienek od IW, dwie koszule z Moitie, Holy Queen, OP od JetJ, Overdress i parasol od VM... Postawiłam więc na burando, bo jakość była nieporównywalna. Ceny równie wysokie, jak i jakość ubrań. I szczerze mogę przyznać, że co firma, to jakość. Co print, to jakość. I tak oto zaczęłam błądzić między stylami, tworzyć coraz to nowsze stylizacje. Sprzedawanie ubrań i kupowanie nowych pozostało mi do dzisiaj, co już osób z mojego bliższego kręgu raczej nie dziwi. Z każdą nową stylizacją moje doświadczenie rosło, z biegiem czasu coraz więcej czytywałam, miałam większe pojęcie na temat Lolita Fashion. 

Gdy zaczynałam, nic ni było takie proste. Ale z czasem styl ten powoli stawał się coraz bardziej popularny a i ja odkrywałam coraz to więcej nowych źródeł, skąd mogłam czerpać informacje. 


___________________________________________________________________
Na sam koniec postanowiłam przedstawić Wam moje stylizacje z różnych okresów. Zapraszam!

Rok 2009

Rok 2010

Rok 2011

Rok 2012

Rok 2013

4 komentarze:

  1. Czaderskie zdjęcie jest to, gdzie wyglądasz jak zakonnica xD

    No i życzę wytrwałości oraz mniej gapiów...tych złośliwych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robione bardziej dla zabawy niż na poważnie 8D
      Dzięki, dzięki!

      Usuń
  2. co to za kiecka na 3 zdjęciu z 2011? cudo, chcę, pragnę :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to Palais de Fleur Rose OP od Juliette et Justine.
      http://ic.pics.livejournal.com/harukah/14508183/39696/39696_original.jpg

      Usuń